Ronald Reagan i obalenie komunizmu. Zbliżenie na Polskę
Fragmenty

Początek krucjaty:
Od stycznia do czerwca 1982

Clark, pobożny katolik, oddany papieżowi i Polsce, od samego początku wydawał się z nimi dosłownie związany. Czwartego stycznia, w pierwszy dzień pracy, otrzymał list od Jana Pawła II, będący odpowiedzią na dwa listy Reagana, wysłane do papieża w ciągu minionych dwóch tygodni. Papież pisał, że popiera podjęte przez administrację kroki przeciwko stanowi wojennemu w Polsce i uważa je za uzupełniające do moralnego nacisku, który sam zamierza wywierać. Podbudowany tą odpowiedzią, nowy doradca do spraw bezpieczeństwa narodowego napisał dwie notatki do Reagana (obie odtajnione dopiero w lipcu 2000 roku), podsumowując reakcję papieża i donosząc z radością, że list Jana Pawła II „wyraźnie wskazuje”, iż popiera on działania i cele Reagana, uważając „swoje działania za uzupełniające wobec naszych”

Istniały jednak ograniczenia tego, co papież może, a czego nie może zrobić publicznie, i notatki Clarka odzwierciedlały ten fakt. Papież – donosił Clark - uprzedzał, że nie może „publicznie wyrazić tego poparcia w sposób tak otwarty, jakbyśmy sobie tego życzyli”. Ten brak otwartego poparcia spowodował problemy w relacjach z Europą Zachodnią, szczególnie rządem zachodnioniemieckim, który - dążąc do łagodniejszej polityki w stosunku do nowych władz w Polsce - oznajmił, że jego stanowisko jest zbieżne ze stanowiskiem Watykanu. Clark powiedział, że jest wręcz przeciwnie – list papieża jasno świadczył, że Watykan znajduje się bliżej Waszyngtonu niż Bonn.

Odpowiedź Reagana na list papieża z czwartego stycznia była niejawna przez blisko dwadzieścia lat. Reagan powiedział papieżowi, że list, w którym Jan Paweł II opowiada (według słów Reagana) „tragiczne dzieje” narodu polskiego i jego „niezaspokojone pragnienie wolności”, głęboko go poruszył. Prezydent opłakiwał „straszliwe zbrodnie” i „nieopisane nieszczęścia”, jakie Polacy musieli znosić przez lata. Potem, w zaskakującym religijnym osądzie, nietypowym dla Reagana – który skłonny był mówić o boskim miłosierdziu, a nie gniewie – prezydent stwierdził:


     (  1   |   2   | ... następna strona>>)